Kwiaciarka *Anna Kasiuk*

Nie jestem profesorem, jestem małym zwykłym książkoholikiem, nie zawsze będzie poprawnie, lecz zawsze będzie prawdziwie. To co mi się podoba, nie musi podobać się Tobie, zaś to co Ty uważasz za niesamowite, nie musi zaciekawić mnie. Miej to na uwadze czytając poniższą recenzję, bo może książka, która nie przypadnie mi do gustu może być Twoją najlepsza książką w roku,  zwróć na to uwagę, bo szkoda by było gdybyś jej nie przeczytał :) Mogą pojawić się SPOJLERY!
Post powstał dzięki Wydawnictwu Czwarta Strona


Sięgając po książkę pt. : "Kwiaciarka" myślałam, że będzie płacz, miłość, płacz, miłość, "on mnie nie kocha", "jednak kocha", płacz, miłość, szczęśliwe zakończenie.
O jak się myliłam! 
I całe szczęście! Główna bohaterka to Judyta, jej związek to porażka lecz przypadkiem po 13 latach pojawia się jej książę z bajki. Przyznam szczerze, że pierwsze dwa rozdziały męczyłam, okropnie męczyłam (bo myślałam, że to będzie prosta, zwykła książka o miłości). Lecz w drugim bodajże rozdziale (SPOJLER), mamy gwałt partnera bohaterki na niej i to mnie mocno dotknęło. Nie tylko dlatego, że scena ta była dobrze napisana, bo jako czytający odczuwamy emocje bohaterki, ale dlatego, że rozumiemy iż książka będzie stawiać na uczucia i na pewno będzie starała się je dobrze ukazać. Postanowiłam wtedy, że zacznę notować moje emocje, gdyż każdy rozdział zmieniał je.W pewnym momencie bohaterka zaczęła mnie denerwować dlaczego? Już tłumaczę. Judyta nie chciała być z księciem z bajki "BO COŚ TAM", ja zaś jako czytający wiedziałam co myśli nasz książę i wiedziałam co myśli nasza bohaterka, z tego właśnie powodu rozumiałam, że to "BO COŚ TAM" dla naszego księcia nie jest wgl. ważne tylko on (najzwyczajniej w świecie) jej tego nie powiedział, zaś dla Judyty był to NAJWIĘKSZY problem. I w tym oto momencie w książce dochodzę do wniosku, że chyba nie będzie taka super bo my wszystko przecież wiemy, ale potem znowu zrozumiałam jak lektura pięknie przedstawia nasze życie, czasem zamartwiamy się czymś co dla drugiej osoby jest wgl. nieważne.
Kolejną fajną rzeczą w tej książce jest to, że nasza bohaterka jest nieprzewidywalna, my nie wiemy jak ona zareaguje, może zareagować śmiechem, może się zdenerwować, nie rozumiemy jej uczuć co powoduje, że raz ją kochamy, a raz nas denerwuje jak zresztą w życiu.

Takie emocje towarzyszyły mi do około połowy książki, a później dzieje się coś czego się nie spodziewałam.. Lektura, która jest dla kobiet przełamała szablon płaczu, miłości, płaczu, miłości sceną gwałtu i nie tylko. Bohaterka jest dziwna ale wspaniała, ciekawa, nieprzewidywalna i co najlepsze jednak okazuje się, że wcale nie znamy wszystkich myśli... Książka jest bardzo życiowa, świetnie pokazane jest to życie. Na początku byłam znudzona, bo życie bohaterki było nudne, raz się uśmiechałam gdy Judycie zaczęło się układać, ale były sceny smutne, wzruszające i straszne, te wszystkie uczucia, moment gdy jesteśmy sami, chorzy w domu i musimy sobie dać radę, spowodowały, że o tej książce można dyskutować bo autorce udało się wywołać w czytelniku różne emocje i to jest genialne.

Co jeszcze? Fajnie zrobione postacie, każdy jest inny i każdy zapada w pamięć, żałuje jedynie, że wątek jednej osoby nie został bardziej poruszony lecz taka widocznie była wizja autora.


WADA: Długie rozdziały. Jestem typem człowieka, który czyta od rozdziału do rozdziału i nie lubi przerywać w środku zaś tu czasem musiałam ze względu na długość rozdziałów, można z jednego spokojnie zrobić dwa.
Druga wada: Czasem nie wiemy kiedy postać się zmienia, i tutaj nie chodzi o dialog tylko w pewnym momencie wchodzimy w głowę innej postaci i mamy coś w stylu: "co? kto to mówi? chwila chwila jeszcze raz". Po dłuższym czytaniu da się przyzwyczaić ale sama kilka razy cofałam się, żeby jeszcze raz przeczytać dany fragment.




OCENA Z SERCA: Najbardziej w pamięci zapadła mi scena gwałtu, bo była naprawdę dobrze przedstawiona. Zrozumiałam wtedy, że gorszy jest strach, którego się nie spodziewamy od strachu, który jest nam dobrze znany. Jeśli codziennie mąż bije żonę, wie ona, że  ten człowiek nie jest dobry, wie, że powinna się go bać i wie na co go stać, zaś kiedy nie zdajemy sobie sprawy, że jedna z najbliższych nam osób może nas zranić ten strach jest dużo większy i zostawia na nas większe rany bo rany w sercu goją się dłużej niż rany na ciele.

Po skończeniu książki zrozumiałam też, że nieważne jaki człowiek jest zły i co złego robi w życiu kiedy kocha potrafi zrezygnować z bycia złym tylko dlatego, że kocha...



WYGLĄD: Z okładką pojawiło się coś w stylu challenge, który możecie zobaczyć na instagramie autorki. A jeśli wy macie Kwiaciarkę to zróbcie sobie koniecznie zdjęcie z połową twarzy i połową książki, jeśli wyraźcie zgodę Pani Ania na pewno chętnie wrzuci was na swojego instaragram (jak coś to ja tam już jestem). Okładka jest naprawdę bardzo ładna, grzbiet jest prosty ale w pięknym kolorze błękitu co na pewno świetnie ozdobi moją bibliotekę. Książka jest matowa lecz niestety jest to ten typ matu, który odbija palce i to jest minus, tym bardziej, że należę do ludzi, którzy chętnie złapali by za ścierkę i starli się to doczyścić :D




SUCHE FAKTY: Książkę dostałam od Wydawnictwa Czwarta Strona, została mi ona polecona przez Panią zajmującą się działem literatury obyczajowej (mam nadzieję, że dalej będzie mi Pani polecała tak świetne książki)
Tytuł: Kwiaciarka 
Autor: Anna Kasiuk
Ilość stron: 400
Oprawa: miękka
Data premiery: 2019-01-16
Cena: 36,90 zł

INSTAGRAMY:

 Wydawnictwo Czwarta Strona https://www.instagram.com/czwartastrona/
 Anna Kasiuk  https://www.instagram.com/annakasiuk_author/
                



To wszystko na dziś! Zajrzyj na mojego IG https://www.instagram.com/ruuutka/ , pojawiają się tam ankiety związane z książkami lub nowości, które pojawiły się na mojej półce. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Próba Żelaza *Holly Black x Cassandra Clare*

Miłość i inne obsesje *Liane Moriarty*

Dom na kurzych łapach *Sophie Anderson*