Klątwa Przeznaczenia *Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka*

 Nie jestem profesorem, jestem małym zwykłym książkoholikiem, nie zawsze będzie poprawnie, lecz zawsze będzie prawdziwie. To co mi się podoba, nie musi podobać się Tobie, zaś to co Ty uważasz za niesamowite, nie musi zaciekawić mnie. Miej to na uwadze czytając poniższą recenzję, bo może książka, która nie przypadnie mi do gustu może być Twoją najlepsza książką w roku,  zwróć na to uwagę, bo szkoda by było gdybyś jej nie przeczytał :) Mogą pojawić się SPOJLERY!

 Post powstał dzięki Autorce 
Arienne, młoda czarodziejka, szukając schronienia przed grożącym jej niebezpieczeństwem, postanawia zaufać Przeznaczeniu. Uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję i spryt, przybywa do Czarnej Twierdzy, siedziby Związku- bractwa rządzonego twardą męską ręką, gdzie nie ma miejsca dla inteligentnych, uzdolnionych kobiet, takich jak ona. Zmuszona znosić liczne upokorzenia ze strony bezwstydnych Związkowców Arienne wchodzi pod protektorat jednego z najsilniejszych i najgroźniejszych z nich. Nie spodziewa się jednak, że za sprawą intrygującego, czarnowłosego mężczyzny cały jej plan się skomplikuje, zaś Los wyznaczy im wspólną misję. 


Dziś będzie inaczej.
Dziś zacznę inaczej.
Nie zacznę od minusów.
Nie dodam, że czytałam genialną książkę.
Bo nie da opisać się tego co czytałam.
Mogę napisać recenzje z serca, które czasem dobrze mi wychodzą.
Mogę napisać o złości, o miłości, o szczęściu i gniewie.
Mogę dużo napisać, lecz najlepiej tę książkę opisze jedno stwierdzenie.

Milczenie. 

Czytam wiele różnych książek. Jako recenzent mam ich naprawdę dużo i mam to szczęście, że przytrafiają mi się dobre książki. Lektury, które mam ochotę czytać. Ale jestem też młodą osobą, która żyje w social mediach, jest fotografem, trochę grafikiem, lubię seriale i filmy, oglądam też YT. Dlatego gdy dostaję książkę, poświęcam trochę czasu na czytanie, trochę na pracę, trochę na internet, trochę na wszystko. Lecz przy tej książkę nie chciałam poświęcać czasu na nic innego niż na czytanie. Książka ta ma 800 stron, a ja żałuje, że tak mało. Gdy zostało 30 stron do końca przestałam czytać, bałam się zakończenia, bałam się, że ta historia dobiega końca. Trochę jak życie na końcu jest Śmierć. Gdy jednak przemogłam się i przeczytałam to szukałam stron dalej, może coś się skleiło, może to nie jest koniec. 
Wiesz po czym poznać dobrą książkę? Że chcesz o niej opowiadać, lubisz ją wspominać. A wiesz po czym poznać genialną książkę? Po milczeniu. Bo emocje, które masz w sobie nie pozwalają nic powiedzieć. Dobra książka to nie zawsze ta, które wzbudzi uśmiech na Twej twarzy. Dobra książka to nie ta, która cechuje się radością ale ta, która wzbudza wszystkie emocje, nawet te niechciane. 
Po raz drugi w życiu książkoholika zdarza mi się Milczenie. Pierwszy raz był on podczas serii książek Cassandry Clare "Dary Anioła" i "Diabelskie Maszyny". Wtedy tez Milczałam i dziś dzieje się to drugi raz. 

Za niedługo będziecie trzymać tę książkę w rękach... bo nie wyobrażam sobie, żebyście jej nie przeczytali... i wtedy zrozumiecie dlaczego ta recenzja jest taka... dziwna, dlaczego nie umiem powiedzieć nic o tej książce. 

Wtedy pomilczymy razem. 

Recenzja musi mieć miejsce, więc napiszę to co notowałam podczas czytanie tej książki, choć i tak notowałam tylko na początku. Mimo wszystko, chce dodać, że nie ważny jest żaden minus ani nawet plus tej książki. Przy tej książce nie ma to żadnego znaczenia. Podeszłam do tej książki czytając ją jako zwykłe zlecenie, więc notowałam informacje do recenzji. Po 100 stronach przestałam i zaczęłam ją po prostu czytać. 

Książka pisana jest w dwóch osobach (bo może jeszcze nie wiecie ale Klątwę napisała Pani Monika i Pani Sylwia) postać pierwszoosobowa czyli nasza główna bohaterka i postać wszechwiedzącego narratora... myślę, że mogę tak to nazwać, czyli ogólnie napisane wszystko co się dzieje "-no mówiłem chłopaki, że to ona -powiedział Tessi" lub "Severo nie wiedział co się dzieje". Wiele osób zarzuca Autorką... choć może zarzuca to za ciężkie słowo.. Chodzi o to, że wiele osób zwróciło uwagę na to, iż raz czytamy książkę z perspektywy bohaterki, innym razem jesteśmy obserwatorami co spowodowało, że niektórym ciężko czytało się tę książkę.Temat ten podobno został poruszony na spotkaniu i Autorki wytłumaczyły się tym, iż chciały aby czytający zawsze był skupiony. Jeśli było to w zamyślę to uważam, że udało się to, ale z drugiej strony ten zabieg był niepotrzebny gdyż książka rzuca nam już na początku wiele informacji, wiele imion i nie prowadzi nas za rękę tłumacząc kto jest kto. Sami musimy myśleć, uważnie czytać by wszystkiego się dowiedzieć. Dodatkowo w historię wplatane są drobne, bardzo znaczące informacje, które warto byłoby wyłapać. Dążę do tego, że na tej książce nie da się usunąć. I choć na początku może trochę przeszkadza nam zmiana osoby, to po 50 stronach (których nie odczujecie czytając tę książkę, bo dosłownie połyka się ją w całości mimo to, że jest naprawdę gruba) przestanie wam to przeszkadza i mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że ułatwi to czytanie i doda klimatu. 

Autorki też pisały starym językiem , ale od czasu do czasu widziałam, że trochę odbiegały od niego i uiekały w nowoczesność. Ale czy jest to aż taki duży problem?  

Fabuła to dość znana historia, która pojawiała się w wielu książkach, tak myślałam na początku lecz później zrozumiałam, że nawet oklepaną historię można napisać po swojemu. 
Dodam jeszcze, że nie wiedziałam iż "Klątwa Przeznaczenia" jest książką dla dorosłych. Myślałam, że to fantastyka dla młodzieży, a nie 18+. Jakież było moje zdziwienie gdy natrafiłam (dość szybko) na brutalny moment. I przyznam, że byłam bardzo uprzedzona do fantastyki dla dorosłych, gdyż kojarzy mi się z sztywnymi opisami, brakiem miłości i przyjaźni, a jeśli już jest to jest DOROSŁA. No i ogółem jest nudna i to nie mój typ. Jak dobrze, że nie wiedziałam o tym zaczynając książkę, bo przecież teraz nie byłabym po przeczytaniu najlepszej książki w tym ROKU

Jeszcze na chwile wróćmy do tej oklepanej fabuły. Będąc w połowie książki gdzie już znamy słowa PRADAWNEJ PRZEPOWIEDNI I WIEMY, ŻE TO WŁAŚNIE ONI SĄ TYMI KTÓRZY... i tak dalej... uważałam, że książka, którą czytam powinna być tomem II. Bo fajnie byłoby poznać tych bohaterów, a potem w drugiej części nagle zrozumieć, że przecież to ONI jak mogłam tego nie zauważyć. Ale podkreślę, że tak myślałam w połowie książki, bo uważałam, że jak ONI już w sumie znają prawdę to zaraz wszyscy się o tym dowiedzą, będzie wielka walka, potem ucieczka, potem ON powróci i zniszczy wszystkich!!! A tu jednak nie... tutaj nawet teraz gdy już skończyłam czytać książkę nikt nic nie wie... nie było wojny jak w każdej książce, nie było wygranej, nie było NIC... nawet pożegnania. I to chyba zaskoczyło mnie najbardziej i to też mi się spodobało, nie było tak jak zawsze. W książce jest wiele akcja, cały czas się coś dzieje, jest dobrze napisana, do tego stopnia, że nawet opisy przedmiotów, krajobrazu itd Cię nie nudzą, tylko masz ochotę czytać i czytać. Ale jeśli chodzi o przepowiednie, jeśli chodzi o brzydkie pchanie fabuły do przodu czyli dążenie do Przepowiedni to w tej książce dzieje się bardzo wolno. To jest tak dziwne, że sama tego nie rozumiem gdy pisze. Niby dzieje się wiele, cały czas jest akcja, jest napięcie, ale główny cel stoi w miejscu. To jak misje poboczne w grach niby grasz i grasz robisz misje ale nie ruszasz głównego wątku. TO JEST GENIALNE! 

Dodam, że książka ma coś z Gry O Tron ale nie zdradzę wam nic więcej.. 

To co napisałam to jakieś 100 stron książki, książka ma 800 stron, lecz ja nie wiem jak ubrać w słowa to co przeczytałam. To zaledwie fragment tego co ta książka może wam dać. Kupcie, przeczytajcie i pomilczcie ze mną. 

A i jeszcze jedno! Bo czytałam opinie o tej książce. Jeśli uważacie, że sceny są zbyt brutalne i jak mogły pisać to kobiety to dodam, że historia odbywa się w innych czasach niż XXI wiek. Jesteśmy w czasach gdzie 16 letnia Królowa ma 2 dzieci, a jej mąż jak dobrze pójdzie ma 35 lat, jesteśmy w czasach gdzie kobiety są gwałcone i to jest normalne, wiec ciężko nazwać to gwałtem. Ogółem kobiety maja chujowe życie, nawet jak są Księżniczkami bo i tak wyjdą za człowieka,którego nie kochają, a MUSZĄ mieć z nim dzieci.. baa dzieci..SYNA, a jeśli mu go nie dadzą (bo jak dawniej ludzie wierzyli, to co urodzi kobieta zależy tylko od niej) mogą zostać zabite. Więc za nim zaczniecie dawać minusowe punkty za brutalność w tej książce (której dla mnie w sumie nie ma, może z 3 sceny jeśli w ogólne na 800 stron) to zastanówcie się co czytacie i w jakich czasach jesteście, bo nie jeden Król zarżnął swoją Królową, bo nie dała mu syna i wziął sobie młodszą, tylko jak to było napisane w książce historycznej to to nie jest brutalne no nie? 


OCENA Z SERCA: ...


WYGLĄD: Ciemna, surowa okładka przedstawiająca groźną paszczę Lwa i drobną małą dziewczynkę, która potrafi uspokoić Lwa. 

SUCHE FAKTY: Książkę dostałam od Autorki Moniki :) 
Tytuł: Klątwa Przeznaczenia
Autor: Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka 
Ilość stron: 812
Premiera: 2017
Okładka: Oprawa miękka ze skrzydełkami 

INSTAGRAM: 

Monika Magoska-Suchar:



To wszystko na dziś! Zajrzyj na mojego IG https://www.instagram.com/ruuutka/ , pojawiają się tam ankiety związane z książkami lub nowości, które pojawiły się na mojej półce. 

Komentarze

  1. Tak opisałaś ta książkę , ze chce do niej wrócić !! Piękny język , czysty , na temat ! To jest już druga książka która recenzujesz , aja się podpisuje tak idę na łatwiznę 🤭📖📖✍🏻✍🏻✍🏻✍🏻 Pozdrawiam i czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Próba Żelaza *Holly Black x Cassandra Clare*

Miłość i inne obsesje *Liane Moriarty*

Dom na kurzych łapach *Sophie Anderson*